Piwo i podróże

Piwne style

fot. Pete Grubb (CC), flickr.com

fot. Pete Grubb (CC), flickr.com

Piwo to nie tylko orzeźwiający napój codzienny, służący do popijania podczas relaksu, czy umilania towarzyskich spotkań z przyjaciółmi. Piwo można również wykorzystać do poszerzania swoich horyzontów smakowych. A cóż pomaga w poszerzaniu naszych horyzontów bardziej, niż podróże?

W erze globalizacji, miejsce powstawania piwa nie ma już tak kluczowego znaczenia dla jego smaku, jak dawniej. Praktycznie w każdym mniej lub bardziej rozwiniętym piwnie kraju, jesteśmy w stanie znaleźć miejsce, gdzie zaopatrzymy się w piwo pochodzące z wybranego przez nas regionu świata, lub przynajmniej reprezentujące styl dla tego regionu charakterystyczny. Bogata oferta piw importowanych, a także stale poszerzająca się paleta piwnych stylów produkowanych przez nasze rodzime browary sprawia, że chcąc poznać smak danego piwa, wcale nie musimy udawać się w szczególnie daleką podróż.

fot. Adrian Milliner, (CC) flickr.com

fot. Adrian Milliner, (CC) flickr.com

Zupełnie inaczej kwestia ta wyglądała dawniej, kiedy wiele krajów, regionów, czy nawet miast, w zależności od dostępu do określonych surowców i technologii, dopracowało się swoich własnych, niepowtarzalnych stylów piwa, których spróbowanie możliwe było jedynie w najbliższej okolicy lub wręcz wyłącznie „wokół komina” browaru.

Tym sposobem, do dziś na dźwięk słowa Bawaria przychodzi nam na myśl rześka bawarska pszenica (Hefe-Weizen), miasto Bamberg to mekka piw wędzonych, Düsseldorf z kolei to ojczyzna Altbiera, a Kolonia – piwa w stylu Kölsch. Najlepsze lambiki pochodzą z okolic Brukseli, a stouty z Wysp Brytyjskich. Podobne przykłady można mnożyć.

Ten tradycyjny, ale też i dość stereotypowy podział, jest wciąż żywy, pomimo, że obecnie style piw, wcześniej przypisane wyłącznie do poszczególnych regionów, zaczęły migrować po całym świecie.  Nikogo już nie dziwi obecność brytyjskiego stoutu w brewpubie w Tajlandii, czy też  belgijskiego tripela w małym rzemieślniczym browarze we Włoszech. W każdym miejscu na świecie można dziś uwarzyć takie piwo, na jakie ma się ochotę. Nierzadko zdarza się nawet, że nowa interpretacja przebija jakością pierwowzór, szczególnie, gdy stworzona jest w nowatorski sposób. Często dzięki takim zabiegom powstają kolejne piwne style. Koronnym przykładem może tu być amerykańska wersja, zapożyczonego z Wielkiej Brytanii, stylu India Pale Ale.

Mimo wszystko, spora dostępność różnorodnych gatunków piw w zasięgu ręki, wcale nie oznacza, że nie warto za piwem podróżować. Wręcz przeciwnie. Teraz jadąc w jedno konkretne miejsce, mamy często możliwość odkrycia lokalnych interpretacji wielu znanych nam już piwnych stylów, nierzadko takich, których wcale byśmy się w danym miejscu nie spodziewali. Piwne podróże naprawdę potrafią zaskakiwać!

fot. David Bailey,(CC), flickr.com

fot. David Bailey,(CC), flickr.com

Również w mniejszej skali naszego kraju, istnieje wiele miejsc, do których warto się wybrać, by spróbować czegoś wyjątkowego, czego nie dostaniemy nigdzie indziej. Obecnie istnieje wiele browarów restauracyjnych, które sprzedają swoje piwa tylko na miejscu, a w miarę pojawiania się kolejnych browarów rzemieślniczych na polskiej scenie piwowarskiej, naturalną koleją rzeczy będzie zacieśnianie rynku zbytu i ograniczanie dystrybucji piwa tylko na region, w którym browar działa. Pamiętajmy o tym jadąc w góry, czy do nadmorskiego kurortu.

Chcąc poczuć się jak prawdziwy piwny odkrywca, warto więc przed każdą podróżą, niezależnie, czy daleką, czy bliską, zorientować się, jakie ciekawe piwne miejsca można odwiedzić po drodze lub w okolicy naszej destynacji. Istnieje nawet wąskie grono osób, które planują swoje wyjazdy głównie pod kątem browarów i innych piwnych miejsc, które podczas wyjazdu będzie można zwiedzić.

Jedną z takich osób jest znany trójmiejski bloger – Marcin Bieńkowski, prowadzący blog Piwny Turysta, który ma na swoim koncie kilkaset odwiedzonych browarów, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Wystarczy krótki rzut oka na jego stronę, aby przekonać się, że nawet w tak egzotycznych krajach, jak Kambodża, Armenia, RPA, czy Tajlandia można, przy odrobinie wysiłku i dobrym researchu, odnaleźć prawdziwe piwne perełki.

Warto poszukiwać piwnych smaków, wszędzie, gdzie tylko się da. Bo piwny świat jest na tyle szeroki i zaskakujący, że w każdym miejscu daje nam szerokie pole do piwnych eksploracji!

Planujesz w te wakacje jakieś piwne podróże? A może niedawno udało Ci się zwiedzić jakieś ciekawe piwne miejsce? Koniecznie pochwal się nam  w komentarzu pod spodem!